W minionym tygodniu miałam okazję pojawić się na aż trzech meczach. LOTOS Trefl w środę i sobotę rozgrywał w Ergo Arenie kolejne ligowe mecze, a w niedzielę zawitałam na spotkaniu Atomu Trefla z ŁKSem Commercecon Łódź. Jak dla mnie była to idealna dawka pozytywnych emocji, ostatnich takich w tym roku.
Siatkarski maraton rozpoczęłam w środę od meczu LOTOSU z AZSem Częstochowa. Początek był (jak zwykle?) dość senny ze strony gdańszczan i goście wygrali pierwszą partię do 22. Na szczęście (dla mnie i miejscowych kibiców, oczywiście), gospodarze się rozkręcili i pewnie wygrali kolejne trzy sety.
Kolejnym spotkaniem z siatkówką był mecz LOTOSU Trefla z BBTSem Bielsko-Biała. I... w zasadzie było to odbicie spotkania ze środy. Gdańszczanie ponownie przegrali inaugurującą partię, także do 22. Jednak już w trzech kolejnych setach wygrali bez większych problemów.
Mecze wielkiego ładunku emocjonalnego nie miały, kibiców na trybunach także specjalnie wielu nie było. Ale podobała mi się panująca atmosfera. Wielokrotnie powtarzałam, że uczestniczenie w spotkaniach na żywo to dla mnie idealna okazja żeby oderwać się od "rzeczywistości". Przestać myśleć o jakichkolwiek zmartwieniach i sprawach dnia codziennego. Teraz, podczas tej przedświątecznej bieganiny potrzebowałam właśnie chwili dla siebie, swoich myśli, swoje pasji. I to dostałam. Fajne akcje, raczej bez stresowych momentów i ze świąteczną muzyczką w tle. Taaak, było bardzo dobrze. :)
W niedzielę było już bardziej gorąco. Atomówki po dwóch pewnie wygranych setach, w trzecim nie postawiły kropki nad i, i po walce na przewagi (27:29) uległy łodziankom. Kolejną partię także minimalne przegrały, więc o losach spotkania zadecydował tie-break. Ostatniego seta obejrzanego przeze mnie na żywo w tym roku wygrały gospodynie - 15:13! Gratulacje!
Następne spotkanie z siatkówką dopiero w styczniu, czyli za około dwa tygodnie. Z jednej strony na pewno będę odczuwała jej brak (co ja mówię, przecież już po wyjściu z hali chcę znowu do niej wracać...), ale z drugiej strony może mała rozłąka dobrze nam zrobi? Może się stęsknię i po nowym roku będę w podskokach biegła do Ergo Areny? A może zaplanuję sobie wyjazd do innego siatkarskiego miasta? Bo czemu by nie? Hmmm...
Zastanawiam się, jak w nowym roku urozmaicić meczowe relacje. Pomyślałam nad krótkimi filmikami, ale to może być dość czasochłonne. Macie może jakieś inne propozycje? W styczniu i lutym widzę się z Asseco Resovią Rzeszów i PGE Skrą Bełchatów, może chcielibyście coś "specjalnego"? Jestem otwarta na wszelkie propozycje! :)
Pozdrawiam!
PS. Dzisiaj krótko, ale wiece jak to jest przed świętami... ;)
Zapraszam do mnie na 1 ligę :P
OdpowiedzUsuńNagraj wideobloga, to będzie urozmaicenie. :D (Ze Skry to dużo zdjęć wiadomo kogo i będzie pięknie :P)
Super foty! :>
Kiedyś w końcu skorzystam z tego zaproszenia ;)
UsuńNa wideo się nie nadaję, ale będę myśleć nad czymś innym :D
Dzięki! :)
Hm coś mi się nie udało z opublikowaniem komentarza, więc nie zdziw się jak jakimś cudem pojawią się dwa :D a jak się nie pojawią to piszę jeszcze raz. :D uwielbiam Twoje zdjęcia! :D ale to już Ci pewnie mówiłam :D no i relacje <3 Miszcz :D aaa ja się widzę ze Skrą na zakończenie roku <3 tyle czekałam i się doczekałam (prawie, cały tydzień czekania jeszcze przede mną :D) a co do urozmaicenia relacji.. cały czas nurtuje mnie to samo pytanie odnośnie mojego bloga :D pozdrawiam! :D
OdpowiedzUsuńDziękuję! :D
UsuńW takim razie udanego meczu, żeby było co wspominać i z przytupem zakończyć ten rok. ;)
PS. Komentarz bardzo ładnie się dodał ;)
wodze progress ze względu na jakość zdjęć. ii to, że nie są już aż tak nieostre :) pozmieniałaś coś, jak tak to co? :) pzdr
OdpowiedzUsuńTo zależy od tego, do którego etapu będziemy porównywać zdjęcia. Ale ogólnie cały czas staram się kombinować z aparatem, bawić się i testować inne ustawienia, także trudno jest mi powiedzieć, co się zmieniło. :)
Usuń