piątek, 14 kwietnia 2017

Gdy emocje już opadną... i nadchodzi koniec.

"Gdy emocje już opadną 
Jak po wielkiej bitwie kurz"*


11.09.2016
Katowicki Spodek.

To jest to miejsce, w którym chce się znaleźć każdy kibic polskiej siatkówki. Tak, jak fani Barcelony marzą o pojawieniu się na Camp Nou, tak My, kibice Biało-Czerwonych siatkarzy dążymy do tego, by pojawić się w naszej mekce - katowickim Spodku. Dnia 11 września miałam zaszczyt właśnie tam zawitać. Co więcej, właśnie w tym miejscu, wraz z 12 000 kibiców i całą plejadą gwiazd pożegnaliśmy Pawła Zagumnego, który oficjalnie zakończył karierę reprezentacyjną. (...) Przez wiele lat był mózgiem naszej drużyny, prawdziwym kreatorem gry, na którą patrzyło się z przyjemnością. To był zaszczyt, mieć tak wybitnego gracza w swoim kraju, móc podziwiać Jego grę. Panie Pawle DZIĘKUJĘ. Za wszystko."**

Od Meczu Gwiazd w Katowicach minęło już siedem miesięcy. Przez ten okres niemal zdążył zakończyć się kolejny sezon Plus Ligi. Końca dobiega mój trzeci rok na studiach. I kariery kończą kolejni, wielcy gracze.

Paweł Zagumny raz jeszcze wrzucający na środek piłkę do Daniela Plińskiego i Łukasza Kadziewicza oraz posyłający szybkie piłki na prawe skrzydło do Mariusza Wlazłego. Michał Winiarski i Michał Kubiak kończący ataki z 'pajpa' i znad lewej antenki. Piotr Gacek i Krzysztof Ignaczak szalejący w przyjęciu i obronie. Piotr Gruszka zamieniający trenerską koszulkę raz jeszcze na koszulkę siatkarską.**

Nazwiska, na których się siatkarsko wychowałam. Gracze, którzy od lat są przedstawiani za wzory, legendy reprezentacji. Charakterni. Wyraziści. Wzbudzający różne emocje, ale potrafiący zjednać całą Polskę. Mistrzowie i v-ce Mistrzowie Świata i Europy. Wybitni siatkarze i osobistości. Jedyni w swoim rodzaju. Siatkarze, którzy powoli kończą swoją przygodę z boiskiem. 

Niezwykle trudno jest przejść obojętnie obok takich informacji. 


Już kilkukrotnie byłam świadkiem zakończeń sportowych przygód przez tych największych. Przed szklanym ekranem podziwiałam, jak kibice dziękują Sebastianowi Świderskiemu, i jak ostatni swój mecz rozgrywa Stephane AntigaNa Stadionie Narodowym wraz z blisko 70 000 kibiców krzyczałam "Piotrek Gruszka, Piotrek". Z dumą i jednocześnie smutkiem słuchałam informacji o zakończeniu reprezentacyjnych karier wraz ze zdobyciem Mistrzostwa Świata przez "czterech pancernych" czyli Pawła Zagumnego, Mariusza Wlazłego, Michała Winiarskiego i Krzysztofa Ignaczaka. Przeżywałam odwieszenie butów na kołek przez popularnego Igłę. Uroczyście podziękowałam w katowickim Spodku Pawłowi Zagumnemu, a kilka dni temu oglądałam ze łzami w oczach zdjęcia, z ostatniego rozegranego przez "Gumę" meczu. Kilka godzin temu dziękowaliśmy z kibicami w Ergo Arenie Piotrkowi Gackowi, a wracając z Gdańska dotarła do mnie informacja, że na ostateczne zakończenie kariery zdecydował się Michał Winiarski. 

Coś dobiega końca. 

W zasadzie nie wiem co powiedzieć. Nie ukrywam, że każde z tych pożegnań zostało okraszone kilkoma łzami wzruszenia. I jednocześnie smutku. Cały czas ciężko jest mi sobie wyobrazić siatkówkę bez TYCH panów na pierwszym planie, a na wyobraźnię nigdy narzekać nie mogłam. Zawodnicy, którzy byli przecież od zawsze... Oni już nie będą zachwycać nas swoimi zagraniami. Nie będzie już niekonwencjonalnego rozegrania Pawła Zagumnego, "profesora" Michała Winiarskiego, popisowych obron "Igły" i "Gato". 

Nie pozostaje nam nic innego, jak tylko szczerze podziękować tym, którzy przez wiele lat zachwycali nas swoją grą, walczyli w Biało-Czerwonych barwach i sprawiali, że mieliśmy wiele okazji to świętowania. DZIĘKUJEMY!

Jestem pewna, że Ci zawodnicy cały czas będą gdzieś obecni. Jeszcze nie raz o nich usłyszymy, chociaż już w nieco innym wydaniu. 

"Trzeba wiedzieć kiedy ze sceny zejść
Niepokonanym"*


Osobiście miałam to szczęście, że każdego z TYCH WIELKICH udało mi się osobiście spotkać, zrobić sobie pamiątkowe zdjęcie, zamienić kilka słów. Jeśli chodzi o Pawła Zagumnego, to na pewno zapamiętam na bardzo długo cały Mecz Gwiazd w Katowicach. Ten niesamowity tłum, napierający z każdej strony, by tylko dostać się do największych gwiazd siatkówki oraz niesamowitą radość i podekscytowanie, gdy nareszcie udało mi się podejść do naszego rozgrywającego (jeszcze mogę per "nasz rozgrywający", prawda?). Wcześniej, podczas sezonów klubowych, dwukrotnie miałam okazję zdobyć autograf od Pawła i dwukrotnie... coś poszło troszeczkę nie tak. 

Krzysztofa Ignaczaka długo nie mogłam "złapać". Dopiero w minionym sezonie (2015/2016), jak się okazało ostatnim na plusligowym parkiecie, udało mi się zrobić pamiątkowe zdjęcie. Z pewnością naszego libero zapamiętam z filmików "Igłą Szyte", z których teksty znało się na pamięć, i do których lubię sobie wracać. 

Autograf od Michała Winiarskiego zdobyłam tuż po moim pierwszym meczu reprezentacyjnym, a było to w 2012 roku w Zielonej Górze. Zdjęcie z Michałem zrobiłam sobie dwa lata później w Bydgoszczy, po treningu Biało-Czerwonych. Największy żartowniś, trochę zakręcony (po co podpisywać protokoły, co nie?), rodzinny, człowiek orkiestra: zaśpiewa, zatańczy, a i coś narysuje. Tak, jak potrafił chyba zrobić wszystko poza parkietem, tak i na boisku prezentował szeroki wachlarz zagrań. Nie wiem, czy wśród kibiców znajdzie się osoba, która nie darzy sympatią Michała. 
Zakończenie kariery przez naszego przyjmującego chyba boli mnie najbardziej. Przecież to wciąż młody gracz, który gdyby nie te nieszczęsne kontuzje, jeszcze przez kilka lat mógłby grać. I to grać na najwyższym poziomie...

Pierwszy raz na żywo miałam okazję podziwiać grę Piotra Gacka jeszcze gdy reprezentował barwy ZAKSY Kędzierzyn-Koźle. Już wtedy uważałam go za bardzo sympatycznego siatkarza i przez ostatnie trzy sezony, kiedy grał w LOTOSIE Treflu Gdańsk, utwierdzałam się w tym przekonaniu. Prawdziwa klasa na parkiecie, jak i poza nim. 
Pamiętacie wizytę Piotra Gacka wraz z Bartoszek Kurkiem i Kubą Jaroszem u Kuby Wojewódzkiego? Znam na pamięć ten odcinek! 


PANOWIE, DZIĘKUJĘ!

Ciekawa jestem, jakie wydarzenia czy sytuacje związane z Pawłem Zagumnym, Michałem Winiarskim, Piotrem Gackiem czy Krzysztofem Ignaczakiem wspominacie najmilej? Podzielcie się swoimi historiami w komentarzach, bardzo chętnie poczytam i uronię jeszcze jedną łzę (albo i dwie).

* Perfect - Niepokonani 

5 komentarzy:

  1. Kurde, po tym to chyba długo nie opadną te emocje :<
    Oni chyba pozazdrościli Gumie jego pożegnania i też takie chcieli :v (#żarciki)
    Mnie też najbardziej kopnęła/dotknęła i w sumie zdziwiła decyzja Winiara, no jak to :( W ogóle za dużo tego na raz, ja się tak nie bawię :( Stop, więcej takich newsów nie przyjmuję póki co xD
    Nie mam historyjek takich fajnych jak Ty, jedynie związane z autografami :v Z ich czwórki mi brakuje Michała, ale jeszcze zdobędę :D (he he, no ciekawe jak... :/)
    Te gify <3 :D
    Dobra, nie wiem co tu więcej pisać, nie umiem tak pięknie jak Ty. :D Dzięki, Panowie Mistrzowie :>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faktycznie, sporo tych zakończeń się nałożyło na siebie. Ogromna szkoda, a to pewnie początek tej "karuzeli" z zakończeniami karier przez tych "naszych" sportowców, na których się wychowaliśmy...

      Usuń
  2. Mecz Gwiazd był moim pierwszym w życiu meczem siatkówki na jakim byłam. Emocje niesamowite i wtedy pierwszy raz płakałam ze szczęścia- nie potrafiłam złapać Gumy przez cały mecz, ani się do niego dopchnąć i straciłam całkiem nadzieję na autograf od niego. Jednak zdarzył się cud- gdy miałam już wychodzić z hali zobaczyłam jak rozmawia z jakąś kobietą i nie zastanawiając się ani sekundy podeszłam i podziękowałam za wszystko. Po tej chwili płakałam jak bóbr, moja mama nie wiedziała nawet co się ze mną dzieje ;D Płakałam już po meczu, gdy leciało " Zawsze tam gdzie ty", tylko wtedy bardziej ze smutku ;) Wtedy się na dobre zakochałam w chodzeniu na mecze ( zwłaszcza GKSu <3 )i nie mogę się doczekać 20.05 :) Ten mecz wiele zmienił w moim życiu, a był to najpiękniejszy dzień w nim i nie boję się tego powiedzieć ;)Niestety mam tylko zdjęcie z Igłą, ale jest tragiczne ;/ Wiem, że to dopiero początek mojej siatkarskiej drogi, jednak mam nadzieję, że będzie ona piękna. Każde zakończenie kariery boli, jednak czas na młodych ;) Kolejny świetny post, pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piękna historia, która pokazuje, że warto wierzyć i walczyć o swoje marzenia do samego końca. :) Na pewno będzie to bardzo piękna droga, trzymam za Ciebie kciuki! Jeszcze nie jeden mecz i nie jedno siatkarskie zdjęcie przed Tobą. Wszystkiego dobrego!
      Dziękuję :)

      Usuń
    2. Marzenia się spelniają, już się nie raz o tym przekonałam :) Dzięki za wszystko :)

      Usuń