Styczeń... Jak dobrze jest mieć go już za sobą! Zaliczenia, projekty, egzaminy, pisanie pracy licencjackiej... Studenci z pewnością wiedzą, co mam na myśli. Lekko nie było. Chwilami nie wiedziałam, za co się zabrać. Od czego zacząć. Co jest ważne, a co najważniejsze. Poza tym dalej leczyłam gardło i zmagałam się z lodem na chodnikach. Ale były też ciekawe, bardzo miłe momenty. Spotkania ze znajomymi, z którymi dawno się nie widziałam. Powrót do Ergo Areny po świątecznej przerwie. Książki, które udało mi się przeczytać i mecze, które mogłam podziwiać w TV.
Na parkiecie
Prosto z trybun miałam okazję podziwiać dwa mecze i wobec dość napiętego grafika była to ilość idealna. Pierwszym spotkaniem w Nowym Roku był mecz gdańszczan z MKSem Będzin i... było to pierwsze zwycięstwo 3:0 gospodarzy w Ergo Arenie w obecnym sezonie! Idealne rozpoczęcie roku, prawda? Dwa tygodnie później przyjechała Asseco Resovia Rzeszów i z nią także LOTOS Trefl wygrał! Historyczne zwycięstwo w Ergo Arenie podczas ligowego meczu. BRAWO!
W styczniu nie zabrakło ciekawych, niespodziewanych wyników na siatkarskich parkietach. Przede wszystkim został rozegrany Puchar Polski, którego triumfatorem została ZAKSA Kędzierzyn-Koźle. W finale kędzierzynianie pokonali PGE Skrę Bełchatów, która z kolei wygrała z nimi w meczu ligowym. Co to były za mecze! I te zwroty akcji! Pamiętacie?
Kędzierzynianie dobrą passę wiodą także w Lidze Mistrzów, gdzie już dwukrotnie pokonali Dynamo Moskwę! Mały dołek zaliczyła Asseco Resovia, która przegrała w Plus Lidze i ćwierćfinale Pucharu Polski z LOTOSem Trefl Gdańsk i z Cucine Lube w Lidze Mistrzów, ale... wygrała ostatni hit kolejki z PGE Skrą Bełchatów.
Dzieje się!
Poza domem
Styczeń nie sprzyjał wielkim wyjściom z domu, aczkolwiek łóżeczko i kocyk udało się kilka razy opuścić. Na początku miesiąca odwiedziła mnie Iza z przyjaciółmi (dzięki ♥), więc była okazja żeby trochę pozwiedzać. Byliśmy na Starym Mieście w Gdańsku, oświetlonym Parku Oliwskim i oblodzonym Sopocie. Spotkałam się także z Violą, którą w lutym będę próbowała wyciągnąć na mecz. Udało mi się także pójść na świąteczne kolędowanie do Ergo Areny oraz na zakupy z Domi.
W łóżku
Sporą część stycznia przeleżałam w łóżku, czy to z chorobą, czy też z notatkami bądź książką. I właśnie o książkach teraz będę pisać. Mimo, że czasu za wiele nie było, to czytanie chwilę wygospodarowałam. Przeczytałam pięć książek, z tym że dwie z nich rozpoczęłam jeszcze w poprzednim roku.
- N. Sparks - Spójrz na mnie 9/10
- V. Aveyard - Czerwona królowa 7/10
- C. Hoover - Nieprzekraczalna granica 8/10
- G. Forman - Zostań, jeśli kochasz 8/10
- F. Moccia - Wybacz, ale będę Ci mówiła skarbie 6/10
Z pewnością mogę polecić pana Sparksa, tak jak robiłam to już nie raz. Tylko, że tym razem dostajemy nie tylko świetny romans, ale także powieść... kryminalną. Warto przeczytać.
Włoska opowieść ("Wybacz, ale...") do mnie nie przemówiła, ale bardziej chodzi o styl pisania autora niż fabułę, bo ta była ciekawa. "Czerwona królowa" bardzo fajna, chociaż chwilami za dużo opisów. "Zostań, jeśli kochasz" to wyciskacz łez, ale z pewnością będę chciała przeczytać kolejną część.
"Sądzę, że bardzo przejmujesz się tym, jak cię odbierają inni, co moim zdaniem jest błędem. W końcu jedyną osobą, którą naprawdę możesz zadowolić, jesteś ty sama. To, co czują inni, zależy od nich." - N. Sparks - Spójrz na mnie
W kuchni
Była pizza i McDonald`s, były zielone koktajle i zdrowe śniadanka. I czekolada. I litry herbaty. Można powiedzieć, że dieta była... zbilansowana? To wszystko przez sesję! W lutym będzie lepiej... :)
Co dalej?
Luty to magiczny czas zwany także okresem "po sesji". Jeszcze w piątek mam ostatni egzamin, a później (jeśli uda się wszystko zaliczyć) trochę odpoczynku. Jakie są plany na ten czas? Na pewno wrócę na tydzień do domu, będę leżeć i czytać książki. I... może uda się wcielić w życie kilka blogowych pomysłów. ;) Najbardziej nie mogę doczekać się dnia 11 lutego i przyjazdu PGE Skry Bełchatów do Gdańska. Nie dość, że spotkają się dwie moje ulubione drużyny, to jeszcze na trybunach znajdzie się niemal cała moja ekipa znajomych! Naprawdę odliczam już dni ♥
Miłego lutego! :)
Ile Selfiaczy! Ja chyba się wstydzę robić selfie z siatkarzami :( Ale trzeba to zmienić :P
OdpowiedzUsuńMój miesiąc bardzo podobny.. Dobrze, że sesja ma się ku końcowi, będzie czas na legalne leniuchowanie :)
Sparks, muszę w końcu przeczytać! I Coben niedługo w księgarniach! Tyle książek do czytania :)
P.S. W łóżku zawsze najlepiej <3
Trzeba! Też długo nie mogłam się przełamać i początek miałam... średnio udany xd
UsuńTyle książek do czytania, tylko czasu brak :D
Wiadomo ♥
No i pięknie, supcio miesiąc xD Dobrze, że nie zrezygnowałaś z tej serii :P
OdpowiedzUsuńMoże teraz Ty na początku któregoś miesiąca odwiedzisz mnie? :v
To gramy w kalambury w ferie? :P (Albo coś innego? xD)
11.02 - AGH Kraków - Stal AZS PWSZ Nysa, he he. :)
Może. Nigdy nie mów nigdy :D
UsuńGramy!
Znowu nie obejrzę... Widzisz, ale to nie moja wina, że zawsze takie terminy macie... :(
Ewentualnie możesz w środku, albo na koniec miesiąca :P
UsuńNo to dawaj :v
No, a kogo wina? Moja też nie :(
To ewentualnie wpadnę w środku albo na koniec miesiąca :D
UsuńWidzisz, chyba I liga nie jest mi pisana... :(
Parapapapa, jeszcze 8 dni <3
OdpowiedzUsuńStyczeń=sesja=nie lubimy tego, ja jeszcze w czwartek walczę i jeśli wszystko pójdzie dobrze, to wolne, a wtedy może w końcu uda się zrobić sama wiesz co (if you know what I mean, and you know :D)
#książki Muszę kupić drugą część Kasi Bondy żywiołów, bo utknęłam między pierwszą a trzecią, haha, i od wujka odzyskać "Co nas nie zabije", bo kurde nie wypada, że jeszcze jej nie zaczęłam, a po Millenium już tyle czasu jestem! Jak to mówi klasyczne przysłowie : po sesji :D
#zdjęcia : bajkowe, te zimowe, no cudeńko! mnie zima nie rozpieszcza, mało śniega było, ale za to te klika dni, kiedy zaszczycił obecnością, było baśniowych <3
Nananana, nie mogę się już doczekać ♥
UsuńTrzymam kciuki, żeby udało się pięknie zdać ostatni egzamin, a później zrealizować wiesz co :D
Haha, ten magiczny czas "po sesji"... Znam to! :D Właśnie też chciałam sięgnąć po jakąś kolejną książkę Kasi Bondy, bo "Sprawa Niny Frank" była całkiem niezła. ;)
Zima jest najpiękniejsza właśnie przez kilka dni ♥ Później utrudnia życie, haha :D Chciałabym już wiosnę, pierwsze kwiatki, śpiewy ptaszków i słoneczko... ;)
Selfie bardzo ładne.W styczniu niestety skoki wygrały z siatkówką ale wyniki i wieści z parkietu śledziłam na bieżąco ;) Na zwiedzanie nie miałam czasu ale udało mi się uchwycić kilka zimowych widoków w okolicy .Ile bym dała żeby poleniuchować w łóżku spędziłam w nim zdecydowanie za krótko ,książek też nie czytałam chyba ,że to były książki na temat BHP , drugi raz zabieram się za Gibę i nie mogę jej skończyć a kilka innych czeka od ładnych kilku miesięcy na przeczytanie.W trakcie sesji wypiłam niezliczone kubki herbaty i zjadłam dużo słodyczy ,na robienie posiłków nie było czasu ale z pomocą przyszła mama po powrocie z uczelni zawsze było coś dobrego ( uroki mieszkania w rodzinnym domu :) ).Na małe przyjemności chwilka znalazła się dopiero między styczniem a lutym szybki wypad do centrum handlowego musiał skończyć się uzupełnieniem szafy i kosmetyczki o nowe rzeczy :) Luty chyba będzie troszkę spokojniejszy jak na razie ćwiczenia zaliczone egzaminy zdane ,ostatnie mam w tym tygodniu i trochę wolnego , na pewno nadrobię zaległości w siatkówce i wrócę na wolontariat ;) Coraz bliżej wiosna , lubię zimę ale tylko w okresie świątecznym :)
OdpowiedzUsuńDziękuję ;)
UsuńPolecam książkę Giby. Ciekawa i szybciutko się czyta, bo wciąga :)
Do zimy mam dokładnie taki sam stosunek. Fajna jest w święta, później już troszkę utrudnia życie i tęskni się za słońcem ;)