"Nowy rok, nowa ja" czyli tekst, z którego śmieją się użytkownicy wszelkich mediów społecznościowych. Dlaczego? Może dlatego, że... wiele noworocznych postanowień szybko przemija i kończy się na "nowy rok, stara ja"? Jak to jest w moim przypadku? Jak podchodzę do noworocznych postanowień?
Przede wszystkim uważam, że nie ma jednej dobrej odpowiedzi, jednego "właściwego" podejścia. Jedni wolą tworzyć długie listy celów na nowy rok, inni spiszą tylko pięć głównych. Znajdą się na pewno i tacy, którzy w ogóle postanowień nie robią i nie przypisują większej uwagi do zmieniającej się daty w kalendarzu. Ja należę do tej grupy osób, które najpierw podsumowują stary rok, wyciągają z niego wnioski, stawiają kropkę i wraz z nowym rokiem tworzą kolejny rozdział. Ale nie nową książkę. Stawiam sobie kilka głównych, dość ogólnych celów, które z czasem uszczegóławiam, dopisuję podpunkty i tak dalej.
Na początku 2016 roku podzieliłam się na blogu moimi postanowieniami na kolejnych 12 miesięcy. Była to lista rzeczy, na które chciałabym znaleźć sporo czasu w nowym roku. Jak wypadła ich realizacja?
Fotografia. Chciałam robić jak najwięcej zdjęć, w różnych życiowych sytuacjach oraz (a właściwie przede wszystkim) rozwijać się. Pierwszym krokiem, który podjęłam w tym celu było kupno nowego obiektywu. Zabierałam go później na wszystkie mecze, na których miałam okazję się pojawić (a starałam się, żeby było ich jak najwięcej). Byłam też na kilku sesjach zdjęciowych z siostrą i znajomymi, a także razem z Nikonem odwiedziliśmy kilka miast. Jeśli chodzi o ten punkt, to jestem zadowolona.
Uśmiech. Nie mnie ocenić, czy sporo się uśmiechałam i zarażałam pozytywną energią. Myślę, że mogło być lepiej, ale i bywało gorzej. :)
Wieczory z gorącą herbatą i książką. Tak, jak w 2015 przeczytałam 30 książek, tak w 2016 roku było ich już dwa razy więcej. Tym samym udało mi się ukończyć "52 book challenge", z czego jestem zadowolona, ale też zauważyłam, że im bliżej znajdowałam się tej "granicy", tym mniej mi na tym zależało. Zresztą przez cały rok kierowałam się zasadą, że czytam dla przyjemności. Nic na siłę. I to przyniosło fajne skutki. Herbatki oczywiście też nie zabrakło. Cel wypełniony w 100%.
Siatkówka. Byłam na 36 meczach siatkówki halowej (a przynajmniej o tylu pamiętam) + jeden dzień na turnieju Plaża Open. Na siatkarskie spotkania złożyły się dwa sezony Plus Ligi, tegoroczna Orlen Liga, Final Six Ligi Światowej, Mecz Gwiazd i dwa mecze sparingowe. Oczywiście oglądałam także siatkówkę w TV, chociaż tego już nie jestem w stanie zliczyć. Z tego podpunktu także jestem zadowolona.
Podróże. Byłam w Krakowie i na Mazurach, odwiedziłam Katowice i Krynicę Morską. Udało mi się pojechać do Poznania i oczywiście zwiedzałam Trójmiasto. Wynik zdecydowanie lepszy niż w 2015 roku, nie narzekam.
Rower, sport, jakakolwiek aktywność fizyczna. Kilkukrotnie byłam na wycieczkach rowerowych, skakałam w JumpCity, były też dłuższe spacery i nawet na łyżwy się załapałam. Jednak dalej w tym wszystkim brakuje regularności. Mogło być lepiej.
Zdrowe śniadania i zakupy. Były owsianki, naleśniki, twarożki, placuszki i tak dalej. Do każdego śniadania staram się dołączyć jakiś owoc, zwłaszcza latem miałam tu duże pole do popisu. Jeśli chodzi o zdrowe śniadania jestem zadowolona, gorzej bywało z zakupem "grzeszków". Kilka razy wpadły jakieś chipsy, cały czas jestem uzależniona od czekolady. Chociaż nie było tego też jakoś dużo. Czasami. Wszystko jest dla ludzi, co nie? Powiedzmy, że było ok.
Planowanie. Kalendarzyk z kolorowankami sprawdził się w 100%. Udawało mi się planować to, co wymagało zaplanowania. Byłam regularna i w dużym stopniu udawało mi się zrealizować to, co zamierzałam. Oczywiście nie było tak, że chodziłam z kalendarzem w ręku i wszystko kontrolowałam, oj nie. Równowaga przede wszystkim. ;)
Spotkania ze znajomymi i poznawanie nowych ludzi. W przypadku tego punktu jestem w połowie zadowolona. Z jednej strony wreszcie udało mi się spotkać z Patrycją i Izą, widziałam się także z Kasią i Violą, czyli ze znajomymi, z którymi dzieli mnie sporo kilometrów. I jestem bardzo zadowolona z tych spotkań. ♥ Z drugiej strony zaniedbałam troszkę inne znajomości, część kontaktów nie przetrwała. Wiem, że pod tym względem mogłam się bardziej postarać.
Włosy. I oto mamy punkt, który mi nie wyszedł tak, jak zamierzałam. Nie tak jak chciałam. Co prawda włosy mam dłuższe i staram się o nie dbać, ale do mojego ideału jeszcze duuuuuuuuużo brakuje.
Podsumowując. Pod względem realizacji moich ubiegłorocznych postanowień jestem zadowolona. Nie wszystkie punkty udało mi się zrealizować tak, jak sobie zaplanowałam, w innych poszło zdecydowanie lepiej.
Jakie postanowienia na rok 2017? Takie same! Chociaż już poprzeczkę stawiam sobie wyżej. Chciałabym wziąć udział w jakimś fotograficznym oraz czytelniczym wyzwaniu. Także jeśli chodzi o książki, chciałabym poczytać trochę więcej literatury poświęconej rozwojowi oraz jakieś "klasyki". Zamierzam pojawić się na co najmniej takiej samej ilości siatkarskich spotkań, co w zeszłym roku, to samo jeśli chodzi podróże. Zdrowe odżywianie chciałabym przenieść także na inne posiłki oraz wzbogacić swoje "umiejętności" kulinarne. W planach mam częstsze uwalnianie endorfin poprzez sport, a także spotkania ze znajomymi. No i liczę, że uda mi się wreszcie zapanować nad bałaganem na głowie (w głowie też?).
Jednak przede wszystkim chciałabym czerpać jak najwięcej ze swoich pasji i ze spotkań, z przyjaciółmi. Przeżywać każdy dzień tak, żeby niczego później nie żałować. Rozwijać się. Próbować nowych rzeczy. Po prostu, cieszyć się życiem.
Kiedy na jedynych trzech zdjęciach z Sylwestra masz dziubek... #przegryw |
Jednak przede wszystkim chciałabym czerpać jak najwięcej ze swoich pasji i ze spotkań, z przyjaciółmi. Przeżywać każdy dzień tak, żeby niczego później nie żałować. Rozwijać się. Próbować nowych rzeczy. Po prostu, cieszyć się życiem.
A jak to jest u Was? Robicie postanowienia noworoczne? Jeśli tak, to jak jest u Was z ich realizacją? I jakie cele stawiacie sobie na rok 2017? Jestem ciekawa Waszych odpowiedzi! Dajcie znać w komentarzach. :)
To widzę udany rok! Aby w kolejnym szło ci jeszcze lepiej :)
OdpowiedzUsuńDzięki, oby było jeszcze lepiej :)
UsuńUśmiechem zarażasz cały rok ,zdjęcia robisz świetne ,że chce się je oglądać przy każdym zajrzeniu na bloga ( ostatnio zajrzałam na dawnego żeby powspominać siatkarskie wydarzenia :) ). ,Mam na razie tylko trzy postanowienia a cele będą pojawiały się z biegiem czasu :) Powodzenia w dalszym realizowaniu postanowień i celów :)
OdpowiedzUsuńDziękuję! ♥ Tobie także życzę powodzenia w realizacji postanowień! :)
UsuńSobie policzyłam i wg ciężkich obliczeń podpartych snapami i innymi tajemniczymi źródłami wyszło, że byłam na 24 meczach w '16. (mój cel - pobić Cię XD) No, a tak serio, to ja właśnie jestem człowiekiem bez celów. (jak to brzmi :v) Bo jak jakieś mam, to dupa z tego. :D
OdpowiedzUsuńFajerwerkiiiii *.*
Jakie są wyzwania fotograficzne? :P
Miałaś na rolkach pojeździć!!! :P (chodź na błonia do krk, płaski teren, polecam xD)
Powodzenia z tym celem! :D
UsuńRóżne są wyzwania, przykład na jestrudo.pl często się pojawiają. Polecam ;)
Pomagałam kuzynce jeździć na rolkach, to się nie liczy? :D
nie :P
Usuń