And we can start the voley
Start a fire now"
Margaret - Start a Fire
Klubowy sezon zakończony. Siatkarze wrócili w rodzinne strony/wyjechali na wakacje/zebrali się na zgrupowaniach przygotowawczych do sezonu reprezentacyjnego. Właśnie. Już ostatnie godziny dzielą nas do pierwszego meczu z udziałem Biało-Czerwonych w tym sezonie. Już ostatnie dni dzielą nas do pierwszych meczów w Lidze Światowej.
Sezon reprezentacyjny czas zacząć.
Sezon reprezentacyjny czas zacząć.
~*~
Po drugim meczu finałowym, tuż po tym jak rozdano medale, zaczęłam się zastanawiać co dalej. Było mi przykro, że mecz zakończył się tak, a nie inaczej. Byłam również smutna, bo zdałam sobie sprawę, że kolejne siatkarskie widowisko, które będę miała okazję zobaczyć prosto z trybun czeka mnie dopiero... w sierpniu. To były aż 4 MIESIĄCE czekania. Długo. Za długo.
Wtedy sprawdziłam połączenia na trasie Gdańsk - Katowice.
Coś było. Nawet pasowało.
Kilka dni później rzuciłam pomysł Domi. Nie wahała się. W przeciwieństwie do mnie.
Prawie 9 godzin w pociągu w jedną stronę. Trudno, przeżyję.
Łącznie 17 godzin w pociągu, to więcej niż spędzimy w Katowicach. Weź, nie takie rzeczy się robiło.
Ale to okres zaliczeń. I pracę licencjacką trzeba pisać. Damy radę. Pouczyć się można w pociągu. Pracę napisać wcześniej/później.
Bilety kupione.
Od tej pory powinno być już tylko z górki. Ha! Chciałabym.
Najpierw zapomniałam mojej biało-czerwonej koszulki z domu. Specjalnie jechać po jedną rzecz do domu i zaraz wracać? Trochę słabo. Poczta? To jakaś alternatywa, ale co gdyby moja koszulka przepadła i słuch o niej by zaginął? Wiem, że czasem trzeba zaryzykować, ale to zdecydowanie nie był ten moment. Ale! Znalazłam jeszcze jedną opcję. Moja siostra dzień po tym, jak zorientowałam się, że nie mam koszulki, przejeżdżała przez miejscowość, z której z kolei moja przyjaciółka miała jechać pociągiem do Gdańska. Przyjaciółka, z którą miałam spotkać się dwa dni później na koncercie! Przypadek? Być może! Ale skoro pojawiła się taka okazja, to czemu by jej nie wykorzystać?
Niebezpieczny plan przekazania cennej rzeczy wypalił. Jestem genialnym strategiem, prawda?
Koszulka jest! Nie ta, co miała być, no ale... Jest.
Teraz tylko odliczać dni i zrobić jak najwięcej na uczelnię, by się ze wszystkim wyrobić. Prościzna. Gdyby tylko nie te przeklęte tabelki, które nie chciały ze mną współpracować.
I wzory, jakby napisane w innym języku.
I trzeci rozdział pracy licencjackiej, którego nie potrafiłam ruszyć.
I milion prezentacji do zrobienia.
I przygotowania notatek na egzaminy, które mam w przyszłym tygodniu.
Ugh.
Ugh.
Jest wtorkowy wieczór. Sporo już zrobiłam. Jeszcze trochę przede mną, ale czuję, że uda mi się ze wszystkim wyrobić. Nieco spokojniej mogę wyczekiwać sobotniego wyjazdu. Gdyby się właśnie nie okazało, że mój pociąg, którym miałam w środku nocy powrócić bezpiecznie do Trójmiasta nagle... zniknął.
Nie istnieje.
Nie ma go w systemie.
Czwartek. Pociąg powrócił do elektronicznego rozkładu, na dworcu w rozkładzie przyjazdów także istnieje. To chyba znak, że jednak będzie czym wrócić. Jak myślicie?
Piątek. Już się boję co tu się wydarzy. Na pewno wieczorem idę na koncert. A w sobotę, o godzinie 3:30 czeka mnie pobudka. Ale dam radę, no nie?
Czego nie robi się dla siatkówki?
Czego nie robi się dla pasji?
I właśnie taki jest sport. To nas czeka podczas tegorocznego sezonu reprezentacyjnego. PRZESZKODY. Na pewno będzie pod górkę. W Spale spotkała się nowa ekipa, którą dowodzi nowy trener. Ale ta grupa ludzi ma wyznaczony cel, do którego z pewnością będzie dążyć. Za wszelką cenę.
Bo czego nie robi się dla siatkówki?
Dla pasji?
Dla spełnienia marzeń?
Prawda?
"Choć często niepewnie
A czasem tak trudno
Wciąż warto próbować
Nigdy nie jest za późno
Wykrzyczeć do życia, że ciągle widać mnie!"
Myslovitz - Ty i ja i wszystko co mamy
#GoPoland!
No zazdroszczę :) pamiętam jak sama Ci "krzyczałam" na facebooku, że wolontariat, że taka okazja.. No cóż. Niestety obowiązki w postaci... magisterki np. mnie przytłoczyły. Ale mam nadzieję, że będziesz się świetnie bawić (co ja mówię, bankowo będziesz się świetnie bawić!) :) mam nadzieję, że w końcu będzie nam dane się kiedyś spotkać w końcu! :) znowu będziesz tak blisko, a nie wiem czy się uda :D poooozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńAniu, prędzej czy później z pewnością uda nam się spotkać! ;) Szkoda, że nie udało się z tym wolontariatem. Ale magisterka... cóż, rozumiem.
UsuńRównież mam nadzieję, że będę się dobrze bawić. Dziękuję! :)
Do zobaczenia!!! ❤❤❤
OdpowiedzUsuńPrzypomniałam sobie o swojej koszulce, która jeszcze nie miała debiutu na Polakach... :v (to chyba ten moment xD)
To jest zdecydowanie TEN moment! :D
UsuńDo zobaczenia ❤
Ja się nie wahałam, bo jestem spontanem xD nie martwię się konsekwencjami szaleńczych eskapad, póki nie nadejdą :P A potem jak zwykle będę się stresować! Ale warto <3 Dla naszych chłopaków zjechać pół Polski, zarwać noc :) Będzie wspaniale!
OdpowiedzUsuńZdecydowanie warto ❤
UsuńUdanego i bezpiecznego wyjazdu/powrotu.Czekam na relację a zaliczeniami na uczelni nie ma co się przejmować zaliczy się je kiedyś ;)Właśnie przypomniałaś mi ,że muszę rozejrzeć się za reprezentacyjną koszulką i ją kupić przed moim pierwszym meczem siatkówki na żywo :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo! :) Relacja na pewno jakaś pojawi się na blogu, już zapraszam ;)
UsuńMyślę, że powoli możesz zacząć się rozglądać za koszulką. Szybko minie ten czas do meczu! ;)