Maj był straszny. Strasznie zmienna była pogoda, strasznie ciężko było na uczelni, strasznie dużo się działo i strasznie mi się (mimo wszystko) podobało.
Na parkiecie
Maj był miesiącem nieco ogórkowym jeśli chodzi o siatkówkę. Sezon ligowy już dobiegł końca, a Polacy dopiero rozpoczęli przygotowania do zbliżających się rozgrywek Ligi Światowej. Postawiłam kropkę po Plus Lidze dzieląc się osobistym podsumowaniem sezonu ligowego 2016/2017, by zaraz móc rozpocząć sezon reprezentacyjny.
Inauguracja odbyła się 20 maja, kiedy to Biało-Czerwoni zmierzyli się z Iranem w towarzyskim meczu, który został rozegrany w Katowicach. Tego samego dnia odbyło się uroczyste zakończenie sportowej kariery Krzysztofa Ignaczaka. Miałam szczęście pojawić się w Spodku i było naprawdę magicznie! Relację z wyjazdu możecie zobaczyć TUTAJ.
Poza tym w maju nie zabrakło transferowych zawirowań. Bartosz Kurek i Dawid Konarski obrali turecki kierunek, Piotr Nowakowski i Artur Szalpuk zawitali nad polskie morze, a Kevin Tillie zamienił drużynę Mistrza Polski na Jastrzębski Węgiel.
Wszystkie potwierdzone transfery w Plus Lidze znajdziecie w specjalnej zakładce TRANSFERY 2017, do której odwiedzania oczywiście zapraszam.
Poza domem
Jeśli chodzi o czas spędzony poza domem, to z jednej strony było tego sporo, bo pogoda (zazwyczaj) dopisywała. Z drugiej strony rozpoczęły się zaliczenia i gorący okres na uczelni, więc nie było tych wyjazdów tak dużo, jak mogło być.
Początek maja spędziłam w Krakowie i okolicach. Był to bardzo mile i rodzinnie spędzony czas, w pięknej okolicy i z różnymi "przygodami".
Po powrocie do Trójmiasta wybrałam się ze znajomymi na Technikalia (odpowiednik Juwenalii organizowanych przez Politechnikę Gdańską), podczas których miałam okazję posłuchać koncertu Luxtorpedy i Perfectu. Niedawno wybrałam się także na koncert Piotra Rubika. Każdy z występów bardzo mi się podobał, mimo iż były to trzy gatunkowo różne bajki. Nie lubię się ograniczać i nie lubię szufladkowania, co chyba ma odzwierciedlenie w moim muzycznym guście. :)
Poza tym, tak jak wspominałam wcześniej, w maju odwiedziłam również Katowice przy okazji meczu naszej reprezentacji. Było również kilka wyjść na spacer, na których nie dało się nie zauważyć, że sezon plażowy zaczyna się rozkręcać.
W łóżku
W maju przeczytałam pierwsze trzy tomu cyklu "Selekcja" K. Cass i nie ukrywam, że będę "polować" na kolejne części. Bardzo spodobał mi się nieco bajkowy klimat tych książek (książę, piękne suknie, zamek... trochę jak w bajkach z dzieciństwa ♥). Poza tym skończyłam czytać "Never Never" C. Hoover & T. Fisher i byłam nieco zaskoczona historią, która została opowiedziana. Nie spodziewałam się takich klimatów... Ale to nie zmienia faktu, że książka jest bardzo fajna. Nie zaskoczył mnie za to J. Green i jego "Papierowe miasta". Autor ma swój charakterystyczny, trochę specyficzny styl pisania i tym razem również było to widać.
- C. Hoover, T. Fisher - Never Never
- J. Sorensen - Przypadki Callie i Kaydena
- K. Cass - Rywalki
- K. Cass - Elita
- K. Cass - Jedyna
- J. Green - Papierowe miasta
Obecnie czytam książkę C. Hoover o tytule "Ta dziewczyna".
W kuchni
Przede wszystkim w maju nareszcie miałam okazję zjeść świderka! ♥
Co jeszcze?
- Zorganizowałam konkurs w mediach społecznościowych, w którym do wygrania były autografy siatkarzy (jeszcze raz dziękuję wszystkim za udział konkursie ♥);
- Pod koniec miesiąca na świecie pojawiły się malutkie szczeniaczki mojej Sonii;
- Byłam na dwóch komuniach;
- Jestem coraz bliżej końca, jeśli chodzi o pracę licencjacką. Oddałam już trzeci rozdział i zostały mi tylko drobne poprawki i prace "wykończeniowe" do zrobienia;
- Mam wrażenie, że zrobiłam milion prezentacji i projektów, a to i tak jeszcze nie koniec;
- Spędziłam około 40 godzin w pociągach/samochodzie;
- Kupiłam dwie książki.
Co dalej?
Już czuję, że czerwiec będzie miesiącem ciężkim, stresującym i wymagającym podjęcia kilku ważnych, życiowych decyzji. Tak, jak w przypadku mijającego miesiąca, tak i w czerwcu mogę nie być super aktywna na blogu, ale dalej będę starała się chociaż o te dwa posty w ciągu tygodnia.
Poza tym mam nadzieję, że wreszcie uda mi się odwiedzić Gdynię! Niby tak blisko, a bardzo dawno mnie już tam nie było... Poza tym stworzyłyśmy z Domi tajemniczą listę rzeczy, które chciałybyśmy zrobić w czerwcu także... może być ciekawie! :)
A jak Wam minął maj?
Pozdrawiam i udanego czerwca!
A u mnie połowę maja lał deszcz :O :(
OdpowiedzUsuńPolecam jeszcze iść na koncert disco polo :v Brakuje Ci tam do tej mieszanki :P
Czyli świderki najważniejsze? :v Moim zdaniem najlepsze są owocowe na gałki xD Malinowe *.* Chociaż ostatnio jadłam oreo i też całkiem spoczi xD
Powodzenia na uczelni i z całą resztą ❤
Disco polo jednak nie wpisuje się w mój i tak dziwny gust muzyczny. ;)
UsuńNie wiem czy najważniejsze, ale z pewnością najlepsze! ❤
Dziękuję i wzajemnie!
Kilka piosenek Ci się chyba podobało :( xD
UsuńNiech zrobią świderki owocowe, to będę uwielbiać :v w sumie, czy nikt na to jeszcze nie wpadł? :O
Dzięki! ❤
Tylko w chwilach słabości :D
UsuńWydaje mi się, że też są jakieś owocowe... ;)
Musisz mieć bardzo dobrze wszystko poukładane i zapisane w notesie ,że znajdujesz czas na tyle dodatkowych zajęć:) Dla mnie maj był bardzo pracowity , oprócz projektów na zaliczenie przedmiotów miałam jeszcze szkolenie z wolontariatu , pomagałam przy Pucharze Polski kobiet w piłce ręcznej i byłam na dwóch komuniach. Czerwiec się jeszcze nie zaczął a już chcę żeby się skończył, będzie dla mnie jeszcze bardziej pracowitszym miesiącem niż maj.
OdpowiedzUsuńNarobiłaś mi ochoty na tego świderka:)
Wszystko jest kwestią dobrej organizacji ;) Tobie też udało się wiele zrobić, brawo! I powodzenia w czerwcu ;)
UsuńHaha, sobie też na niego narobiłam. Muszę znowu wybrać się nad morze i świderki :D
U mnie maj z książkami... Bardzo pracowity jeśli chodzi o szkołę nawet też nie same oceny ale też planowanie zakończenia gimnazjum które ma się tylko jedno. Bardzo fajne, przejrzyste podsumowanie :)
OdpowiedzUsuńhttps://dreamerworldfototravel.blogspot.com/
Ale już wkrótce czas na zasłużony odpoczynek? :)
UsuńBardzo dziękuję :)