czwartek, 4 maja 2017

Osobiste podsumowanie sezonu ligowego 2016/2017

"Życie, uświadomił sobie, bardzo przypomina piosenkę.
Na początku jest tajemnica, na końcu - potwierdzenie, 
ale to w środku kryją się wszystkie emocje, 
dla których cała sprawa staje się warta zachodu." 
~ N. Sparks - Ostatnia piosenka 

Tak samo jest w przypadku siatkówki i kolejnych ligowych sezonów, prawda? 

  • 5 hal
  • 19 relacji
  • 3 wyjazdy
  • 31 meczów
  • nowe znajomości
  • wydanych około 400 zł
  • 23 zdjęcia z siatkarzami
  • około 1 300 przebytych kilometrów
  • ponad 13 000 zrobionych zdjęć na meczach
  • kilkadziesiąt (kilkaset?) mniej lub bardziej udanych selfie
  • kilka wylanych łez; szczęścia, wzruszenia, dumy, złości, smutku
  • ogromna liczba rozmów na żywo, przez różne media społecznościowe i SMS
  • niezliczone ilości emocji, niezapomnianych wrażeń, nieprzespanych nocy i wypitych herbat

Wymieniać mogłabym jeszcze długo, ale siatkówka to nie matematyka. Opisywanie uczuć i odczuć za pomocą liczb? Chyba nie potrafię. Za pomocą słów? Będzie ciężko, ale (tu cytując pana Pawła Zagumnego) podejmuję wyzwanie. Zatem jaki był dla mnie sezon ligowy 2016/2017? 

Zacznę od tego, że nie jest to moje pierwsze podsumowanie siatkarskiego sezonu ligowego. Podobne podsumowania robię od siedmiu lat. Część z nich znajdziecie jeszcze w internecie. W każdym razie, co rok piszę, że dany sezon był (i tu się zaczyna) dziwny, inny, wyjątkowy, wspaniały, nieudany. Tym razem nie potrafię się określić. W zasadzie, każdy z wymienionych wyżej przymiotników częściowo pasuje. Ale częściowo też nie.


LOTOS TREFL GDAŃSK 

Plus Ligę śledzę od sezonu 2010/2011, jednak regularnie uczestniczę w meczach od sezonu 2014/2015, kiedy to rozpoczęłam studia w Trójmieście. Miniony sezon był już trzecim, kiedy miałam okazję nazywać się "karnetowiczką". Początkowo byłam pewna, że tym razem karnetu nie będę miała, że przez brak czasu nie będę miała okazji pojawiać się regularnie w Ergo Arenie i zakup karnetu najzwyczajniej w świecie nie będzie mi się opłacał. Ostatecznie trafił w moje ręce, a ja nie odpuściłam ani jednego spotkania. 

Tak, jak pierwsze dwa sezony LOTOSU Trefla pod wodzą Andrei Anastasiego były nadspodziewanie udane, tak Plus Liga 2016/2017 przyniosła kilka zmian. Rozpoczęło się od pożegnań z trójką obcokrajowców. Nie ukrywam, był to mały (no dobra, może trochę większy) cios dla mojego kibicowskiego serca, bo byłam niezwykle do nich przywiązana. Do zespołu dołączyli nowi gracze - m.in. Michał Masny, Dima Paszycki i Szymon Romać. Zmiany pojawiły się także na tablicy wyników i w końcowej tabeli. 

LOTOS Trefl w minionym sezonie tracił sporo punktów w meczach, które teoretycznie powinien łatwo wygrać. Nie był również tak skuteczny w meczach z czołowymi drużynami, chociaż nie składał broni. Powiedziałabym, że prezentował taką sinusoidę formy. Dobre, ciekawe spotkania przeplatał ze słabszymi, które często wygrywał, ale po długiej i ciężkiej walce (czasem samym z sobą), tracąc przy tym pojedyncze punkty. 

Ostatecznie gdańszczanie zajęli pozycję ósmą, co złym wynikiem nie jest (na 16 ekip), ale chyba oczekiwania wszystkich były nieco wyższe. Nie mniej jednak nie żałuję ani jednego meczu, na którym byłam. Zawsze był to mile spędzony czas, często wśród niesamowitych ludzi. Chcę pamiętać tylko te dobre momenty, jak zwycięstwo 11 listopada nad Cuprum Lubin czy styczniowe dwie wygrane z Asseco Resovią Rzeszów. Z pewnością jeszcze długo będę wspominać mecz o 7. miejsce z Cerrad Czarnymi Radom, który był ostatnim w karierze Piotra Gacka.

ATOM TREFL SOPOT

Nowy sezon przyniósł nowe wyzwania. Jednym z nich była moja przygoda z kobiecą siatkówką w roli fotografa. Pierwszy raz otrzymałam akredytację, więc była to dla mnie sytuacja kompletnie nowa. Czym innym jest robienie zdjęć dla siebie prosto z trybun, a czym innym fotografowanie w konkretnym celu, wiedząc, że chociaż kilka zdjęć MUSI ci wyjść. I oczywiście siatkówka kobiet, i mężczyzn także nieco różni się od siebie. 

Na początku byłam zagubiona. Nie czułam się jak przysłowiowa ryba w wodzie w nowej roli. Myślałam "Co ja tu robię? Nie nadaję się do tego. Są lepsi". Ale z czasem czułam się coraz pewniej. Bardzo polubiłam dziewczyny z Sopotu, które choć tworzyły jedną z najmłodszych drużyn w Orlen Lidze, to walczyły do samego końca, niesamowicie się przy tym ciesząc i bawiąc się siatkówką. Z aparatem w ręce zawsze dobrze się czułam, ale z pewnością fotografem siebie nie nazwę. 

Dalej uważam, że są ode mnie lepsi. Jednak bardzo cieszę się, że miałam okazję sprawdzić się w czymś nowym. Zobaczyć, jak to jest po tej drugiej stronie. Choć zdjęciom daleko było do ideału, to nabyłam doświadczenie i z tego jestem ogromnie zadowolona. 

WYJAZDY 

W minionym sezonie, po raz pierwszy w swojej kibicowskiej karierze, miałam okazję pooglądać Plus Ligę poza Trójmiastem. W lutym wybrałam się razem z Darią na mecz gdańszczan z ówczesną ONICO AZS Politechniką Warszawską, a w marcu wraz z Patrycją i Domi odwiedziłyśmy Olsztyn, którego zawitała PGE Skra Bełchatów. Oba wyjazdy wspominam bardzo mile. Fajnie jest móc poznać trochę inną kibicowską kulturę, zobaczyć jak cała organizacja i przebieg meczu wygląda u innych, jak reagują kibice, jacy są spikerzy, jak prezentuję się hala i tak dalej.

Natomiast przed rozpoczęciem Plus Ligi byłam na dwóch sparingowych meczach. Odwiedziłam Starogard Gdański, gdzie LOTOS Trefl sparował z Indykpolem AZS Olsztyn oraz byłam na treningowym meczu gdańszczan z japońską Hiroszimą. Oba spotkania również bardzo mile wspominam.


PLUS LIGA 

Sezon ligowy 2016/2017 był sezonem ciężkim. Ale wspaniałym. Nieraz wracałam po dwóch meczach do mieszkania, odpalałam iplę i oglądałam kolejne spotkanie. Zdarzało się też, że musiałam odpuszczać mecze w TV, na rzecz tych w halach, nauki bądź znajomych i spraw pilniejszych. Ale niczego nie żałuję. 

Nie zawsze było kolorowo. Już na początku sezonu przydarzył się walkower "mojej" PGE Skrze. Nie brakowało stresujących meczów.

Zaciętych końcówek.

Przykrych przegranych.

Niewykorzystanych szans.

Kontuzji.

Pożegnań. 

Nie zawsze było kolorowo, ale po burzy zawsze wychodziło słońce. 

Ostatecznie PGE Skra Bełchatów zdobyła v-ce mistrzostwo Polski, zagrała w finale Pucharu Polski, walczyła w Lidze Mistrzów. Bezkonkurencyjna na naszym podwórku okazała się ponownie ZAKSA, ale my byliśmy zaraz za nimi. Na ten sezon mnie to satysfakcjonuje. 

Tegoroczna Plus Liga, a właściwie jej końcówka zdecydowanie nie należała do moich ulubionych. Czuję, że można było więcej z niej "wycisnąć", gdyby tylko był inny system. Moim zdaniem granie "na sety" nie ma racji bytu w Plus Lidze. Mam nadzieję, że to był jedyny taki sezon, gdy Mistrz Polski był znany przed zakończeniem meczu.


BO TO UWIELBIAM 

Uwielbiam kibiców. 

Wyjścia na mecz = uczestnictwo w sportowym widowisku z INNYMI ludźmi. I właśnie od tych ludzi, innych kibiców, czerpałam mnóstwo energii. Kilkukrotnie zdarzyło mi się usłyszeć miłe komentarze dotyczące zdjęć bądź bloga od kibiców, których co najwyżej kojarzę z widzenia. Wymieniłam niezliczoną ilość uśmiechów i krótkich rozmów z innymi kibicami. Było wiele zabawnych i bardzo sympatycznych sytuacji. 

Oprócz znajomych-nieznajomych, którzy towarzyszyli mi przez cały sezon, byli też znajomi-znajomi. Dominika, Patrycja, Patrycja, Ola, Iza, Marcelina, Natalia, Natalia, Kamila, Daria, Kasia, Marta - ogromne dzięki za wspólne mecze! Bez Was, to nie byłoby to samo. :) 

Uwielbiam doświadczać nowych rzeczy.

Siatkówka to dla mnie nie tylko mecze oglądane przed TV. Dzięki niej mam okazję doświadczać różnych rzeczy z różnych dziedzin. W minionym sezonie odwiedziłam dwie nowe halę - warszawski Torwar i olsztyńską Uranię. Po raz pierwszy widziałam japońską drużynę w akcji. Spróbowałam swoich sił w roli fotografa. Zaprzyjaźniłam się z siatkówką kobiecą. Porozmawiałam z Bartkiem Kurkiem. Spełniłam kilka "zdjęciowych" marzeń. Zobaczyłam jak to jest wstać z samego rana, gdy za oknem jeszcze ciemno, wsiąść do pociągu, przejechać pół Polski, pójść na mecz i wrócić nocą do domu.

Uwielbiam emocje. 

Niedowierzanie wymieszane ze złością i żalem po okazaniu się, że będzie walkower. Smutek po przegranych meczach. Radość po zwycięstwach. Niedosyt po występach polskich ekip w Lidze Mistrzów. Wzruszenie podczas pożegnań wielkich graczy, którzy zdecydowali się na zakończenie sportowych karier. Ekscytacja przy możliwości ponownego zobaczenia ulubionych graczy. Beztroska i szczęście. Stres. Irytacja i rozbawienie. Satysfakcja. Tęsknota. Akceptacja. Uwielbienie.

Uwielbiam to, że siatkówka daje mi tyle możliwości. 

Uwielbiam Plus Ligę za to, że ma tak wiele odcieni. 

I nie, sezon ligowy 2016/2017 nie był idealny. Ale będę go mimo wszystko mile wspominać. A Wy? 

13 komentarzy:

  1. Dla mnie ten sezon był taki dziwny trochę (nie znajduję bardziej właściwego określenia). Na plus na pewno jest to, że Olsztyn grał naprawdę fajną siatkówkę (oby kolejny sezon był jeszcze lepszy), Katowice jako beniaminek też pokazały na co je stać, Resovia zajęła dopiero 4 miejsce w PL ( nie wiem czy powinnam to pisać :P) i oczywiście v-ce mistrzostwo Skry (chociaż wiadomo, apetyty na złoto były) Minusami są niewątpliwie: system rozgrywania kluczowych spotkań o medale, chyba trochę rozczarowująca pozycja LOTOS-u i Warszawę też chyba stać na więcej i te pożegnania... Dziś właśnie czytałam artykuł o Michale Winiarskim i jakoś dopiero dotarło do mnie, że to koniec. Zdecydowanie za szybko :(
    Super, że udało Ci się być na 2 meczowych wyjazdach i jeden z nich był naszym wspólnym wyjazdem :) Fajna sprawa poznawać nowe siatkarskie hale. Przede mną dalej sporo do zobaczenia ;)
    Dziękuję za wszystkie mecze, na których miałyśmy okazję być, była to ogromna przyjemność. Oby nie były to ostatnie nasze wspólne meczosy ❤
    A teraz czas oczekiwania na mecze reprezentacji. Ja już nie mogę się doczekać!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To ja dziękuję ❤ Na pewno nie były to nasze ostatnie wspólne meczosy!
      Czekamy na reprezentację :)

      Usuń
  2. Ten sezon był dla mnie bardzo krótki mało oglądałam meczów jak nie uczelnia nie pozwalała to wybierałam mecze na żywo. lub zimą transmisje skoków .Zapamiętałam ostatnie mecze , które decydowały o końcowym ustawieniu zespołów na podium .Cały sezon zaglądałam do ciebie żeby być w miarę na bieżąco z wynikami meczów a teraz śledzę transfery.Widzę ,że dla ciebie był to sezon bardzo udany w kwestii zdjęć z siatkarzami fotorelacji z meczów mnóstwem selfie ( które wywołują u mnie uśmiech ) i niezapomnianych wrażeń z hal.Mam nadzieję ,że też uda mi się zwiedzić chociaż kilka siatkarskich hal a przy okazji miast:)
    Teraz czas oczekiwania na mecz reprezentacji ,nie mogę się go doczekać i odliczam dni :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno się uda. Trzymam za Ciebie kciuki! Zwiedzanie miast przy okazji wyjazdów na mecze to naprawdę fajna opcja. Polecam! ;)
      Też nie mogę się doczekać! ❤

      Usuń
  3. Kurde, pamiętam jak dziś, jak czytałam Twoje podsumowanie rok temu i były sobie juwenalia i akurat szłam na happysad i zadałam Ci głupie pytanie. :v Ty tego pewnie nie kojarzysz teraz, haha :v A ja pamiętam wszyściusieńko, trochę to niepokojące chyba (?) :D (jak ten czas leci i ile to się wydarzyło od tego :O Masakrejszyn. ;p)
    A co do tego sezonu, to dla mnie był superowy, było kilka "pierwszych razów" XD Było kolorowo, końcówka faktycznie kijowo rozegrana, ale ogólnie cały sezon na plus. :>
    Mam nadzieję, że w przyszłym będą "drugie razy" :v (dobrze ja to odmieniam? xD) I że tam Cię odwiedzę jeszcze kiedyś w Ergo ;p
    Co do tego, co jeszcze pamiętam, to rok temu miałaś foto z AA, a teraz nie ma, minus!!! :( Ale masz ze mną, to podwójny plus, okejka i ❤ :P I jeszcze z Szalpim *.* :D
    Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś tam zdecydujesz się na rolę FOTO, bo wychodzi Ci to superowo :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakie wspomnienia, hahah :D No właśnie nie pamiętam tego za bardzo, ale akurat to Cię pewnie nie dziwi.. :D
      Chyba dobrze... Liczę na te "drugie razy", zwłaszcza jeśli chodzi o Ergo Arenę. Zapraszam! ❤
      To co, wychodzę na plus z tymi zdjęciami, co nie? Mimo braku trenera? :)
      Bez słodzenia proszę! Jeszcze zobaczę co z tym foto, ostatecznej decyzji nie podjęłam. :)

      Usuń
    2. Ehh, nic nie pamiętasz :( #norma xD Tak myślałam, niczego innego się nie spodziewałam, taka już jesteś itd... XD #niedobryczłowiek :P <3
      Muszę się zastanowić nad tymi odwiedzinami teraz :v
      Zdjęcia na plus, dobrze liczysz, brawo :v
      I ja wcale nie słodzę, tylko mówię prawdę po prostu :O Już byś chciała.. :v

      Usuń
    3. Tu nie ma się nad czym zastanawiać! :D
      #BrawoJa
      Słodka ta prawda... :D

      Usuń
    4. Jest! Coraz częściej mi podpadasz -_- xD
      Słodka to jest czekolada xD

      Usuń
  4. Jesteś mega miłą, fajną osobą, a z każdego Twojego wpisu bije ciepło i pasja. Widać, że kochasz to, co robisz, a ja uwielbiam czytać Twoje posty.
    Ale nie rozumiem jednej rzeczy. Mianowicie, po co ci na przykład 3 zdjęcia z Mateuszem Miką, albo wiele innych zdjęć z tymi samymi siatkarzami? Rozumiem, każdy chce mieć jak najwięcej zdjęć, ale wiesz, że niektórzy stoją w kolejce po zdjęcie z siatkarzami i nie mają jeszcze ani jednego, a ty masz już trzy? Niektórzy nie mają ani jednego zdjęcia z żadnym siatkarzem i nigdy nie spełnią swojego marzenia, bo przed nimi w kolejce będzie stało sto osób, które mają już zdjęcie z danym siatkarzem. To jest po prostu zachłanność.
    Ktoś powie, że zazdroszczę. Nie, nie zazdroszczę. Może nie mam tylu zdjęć co ty, ale mam kilka. I mimo iż moja kolekcja nie jest duża, to nigdy nie ustawiam się w kolejce do siatkarza, z którym już mam zdjęcie. Chcę dać możliwość innym, bo wiem jaka była moja radość, gdy zrobiłam pierwsze zdjęcie z siatkarzem i mam świadomość, że są tysiące osób, które przez całe swoje życie marzą, żeby zrobić zdjęcie z chociaż jednym siatkarzem. I chcę dać im możliwość spełnienia marzenia. Z Mateuszem Miką nie mam zdjęcia, a raz stałam do nieho w kolejce. Kto wie, może wtedy nie zrobiłam sobie tego zdjęcia, bo ty stałaś przede mną i robiłaś sobie trzecie zdjęcie z tym siatkarzem? Wiem, że teraz przesadzam, ale piszę tak specjalnie, aby Ci pokazać, żebyś może czasem odpuściła sobie piąte zdjęcie z tym samym siatkarzem i sprawiła, że czyjeś marzenie się spełni. Gwarantuję, że świadomość, że spełniło się marzenie jakiejś osoby, będzie naprawdę świetna. A poza tym dobro wraca. Może potem Tobie ktoś ustąpi miejsca do zdjęcia z siatkarzem, z którym jeszcze zdjęcia nie masz? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Doskonale Cię rozumiem i absolutnie popieram! Mam podobne zdanie na temat "powtarzanych zdjęć".
      Nie mam w zwyczaju pchania się po zdjęcia z siatkarzami, z którymi wcześniej udało mi się takowe zdjęcie zrobić. I ogólnie nie lubię się pchać po zdjęcia, dlatego gdy widzę, że jest spora kolejka i wiem, że będę miała później okazję zrobić sobie zdjęcie z danym siatkarzem, to po prostu odpuszczam. I tak było w przypadku wspomnianego przez Ciebie Mateusza Miki. Przez 2,5 roku odpuszczałam. Dopiero niedawno, po jednym z meczów podeszłam jako ostatnia do niego i poprosiłam o zdjęcie. Kolejne dwa zrobione zostały podczas ostatniego meczu LOTOSU Trefla i zakończenia sezonu z kibicami. Nie było wtedy żadnych kolejek i każdy na spokojnie mógł sobie zrobić zdjęcie, dlatego skorzystałam z okazji. I tyle. :)
      Rozumiem, że dla niektórzy nie mają szansy tak często jak ja, pojawiać się na meczach i bardzo im zależy na zdjęciach, dlatego staram się im tego nie utrudniać. Sama wiem, jakie to uczucie, gdy uda Ci się zrobić wymarzone zdjęcie... ;)

      Usuń
  5. Ten sezon był moim pierwszym. Zakochałam się w GKSie, poszłam na pierwszy mecz\, wciągnęłam w siatkówkę moją przyjaciółkę. Było wiele meczy wspaniałych, ale też dużo zmarnowanych pomimo wielu szans na wygraną. Mimo wszystko było świetnie, jestem mega szczęśliwa,że 10 km od mojego miasta powstał tak świetny klub. Pokochałam po tym sezonie jeszcze bardziej ten sport i nie mogę się doczekać kolejnego :) Było wiele rozczarowań, jak i niespodzianek, a to w sporcie uwielbiam najbardziej <3 Dzięki za wszystko!
    Zapraszam na nowy post: http://autografyzuzy.blogspot.com/2017/05/19-jakub-kot.html ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest właśnie w sporcie najpiękniejsze ❤
      Też już nie mogę doczekać się kolejnego sezonu, ale najpierw... czas na reprezentację! :D

      Usuń