środa, 29 sierpnia 2018

XVI Memoriał Huberta Jerzego Wagnera

"Jeśli będziesz przychodził przykładowo o czwartej, zacznę być szczęśliwy już o trzeciej."
Antoine de Saint-Exupéry – Mały Książę
Memoriał Huberta Jerzego Wagnera ponownie został zorganizowany w krakowskiej TAURON Arenie. Poza Biało-Czerwonymi udział w turnieju wzięły reprezentacje Francji, Rosji oraz Kanady. Od kilku lat memoriał jest okazją do uhonorowania trenera Huberta Jerzego Wagnera, ale jednocześnie pełni funkcję przygotowawczą zespołów do tych najważniejszych imprez. Tym razem turniej był jednym z ostatnich sprawdzianów dla grających zespołów przed zbliżającymi się Mistrzostwami Świata.

Bardzo długo nie byłam pewna, czy, kiedy i w jakim składzie pojawię się na tegorocznym memoriale. Ostatecznie kupiłam wejściówki na pierwsze dwa dni turnieju. I było świetnie! 

Na inaugurację memoriału zagrały reprezentacje Polski i Kanady, także to starcie można było chyba nazwać takim "przyjacielskim". Trenerem Kanadyjczyków jest Stephane Antiga, doskonale znany i lubiany w naszym kraju. Poza tym wielu jego obecnych podopiecznych grało, gra lub grać będzie w naszej lidze. Ale wiadomo - mecz to mecz, tam na boisku sentymentów nie ma. 
Od początku pierwszego seta gra była dość wyrównana, z niewielkim wskazaniem na naszą kadrę. Z czasem stan seta został wyrównany i do samego końca nie było wiadomo, kto wygra pierwszą partię turnieju. Ostatecznie to Biało-Czerwoni zdołali przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę i wygrali seta 29:27. Kolejne dwie partie już tak wyrównane nie były. Polacy dobrze prezentowali się w polu zagrywki i wygrali drugiego seta do 17 oraz trzeciego do 20, tym samym zwyciężając w całym meczu. Trzeba przyznać, że nie było to specjalnie porywające widowisko, ale... wygraliśmy. 

Kilka minut po zakończeniu meczu odbyła się oficjalna ceremonia otwarcia XVI Memoriału Huberta Jerzego Wagnera, po której nadszedł czas na drugi tego dnia mecz. 

Spotkanie Francuzów z Rosjanami miało być pewnego rodzaju rewanżem za finał tegorocznej Siatkarskiej Ligi Narodów. Wówczas po złoto sięgnęli Rosjanie i... tego dnia również triumfowali. Drugi mecz tego dnia był trochę przeciwieństwem tego pierwszego - tam początek był wyrównany, ale z czasem znaczną przewagę uzyskali Polacy. W tym meczu Sborna bardzo pewnie wygrała pierwszą partię, ale kolejne trzy były już bardziej wyrównane i rozstrzygały się w końcówkach. Ostatecznie Rosjanie wygrali 3:1. 
Już pierwszy dzień był ciekawy, ale przecież to dopiero początek. Sobota przyniosła dwa kolejne mecze i... 10 setów! 

Na początek: Polska - Francja. I pierwszy set wygrany przez naszą drużynę 30:28. Uf! Było gorąco. W kolejnych dwóch partiach górą byli goście, jednak Biało-Czerwoni powrócili do gry i byliśmy świadkiem tie-break`a. Choć nieco lepiej ostatniego seta rozpoczęli Francuzi, to jednak świetna zagrywka Michała Kubiaka i skuteczna gra Artura Szalpuka sprawiły, że z kolejnego zwycięstwa mogli cieszyć się polscy siatkarze i ich kibice tłumnie zebrani na hali.

Nie zdążyli opuścić boiska jedni siatkarze, a już pojawili się kolejni, by móc rozpocząć rozgrzewkę. Rosjanie podejmowali Kanadyjczyków i zarówno przed meczem, jak i po pierwszych dwóch setach wydawało się, że będzie to szybki mecz. Ale siatkówka lubi zaskakiwać. Ekipa z Kraju Klonowego Liścia zaczęła się rozkręcać i gra nabrała większych rumieńców. Kanadyjczycy wygrali dwa kolejne sety i został rozegrany dziesiąty set tego dnia. Rosjanie prowadzili od początku tie-break`a, ale ambitni Kanadyjczycy nie poddawali się. Wyrównali stan seta i punkt za punkt grali z przeciwnikiem. Ostatecznie to Rosjanie zdołali zdobyć dwupunktową przewagę i wygrać piątką partię 21:19. 
Dwa dni. Cztery mecze. 17 setów. 

Fajna atmosfera. Duża liczba kibiców. Wspaniali ludzie obok. 

Ciekawe widowisko. Świetne maskotki i atrakcje przygotowane dla kibiców. 

Podobało mi się. 

Po blisko trzech miesiącach bez siatkówki "na żywo" bardzo wyczekiwałam tych meczów. I nie zawiodłam się 😊. 

Dla mnie był to trzeci memoriał, na którym miałam okazję się pojawić. Każdy był inny i każdy będę wspominała bardzo miło. Turniej ten ma w sobie "to coś". Nie jest żadną imprezą rangi mistrzowskiej. Nie gramy tu o żadne punkty, medale i sławę. Niby zwykły turniej towarzyski. A jednak niezwykły. 
Niedzielne mecze już sobie odpuściłam i wróciłam do domu, na drugi koniec Polski. Ale nie odpuścili za to nasi reprezentanci. Po kolejnym pięciosetowym meczu pokonali Rosjan i zwyciężyli w całym turnieju. Brawo!

Nasza gra wyglądała różnie, ale chyba z każdym kolejnym setem było coraz lepiej. Wiadomo, że to nie jest szczyt tego, na co stać naszą drużynę, ale i pozostałe zespoły biorące udział w turnieju. Mimo wszystko i tak było na co popatrzeć. 
 ❤❤❤
Teraz nie pozostaje nic innego, jak tylko odliczać dni do rozpoczęcia Mistrzostw Świata. Już nie mogę się doczekać! 

A Wy byliście na tegorocznym memoriale? Czy może obserwowaliście go w TV? Jak oceniacie postawę naszej drużyny? 😊

PS. Za wszelkie błędy czy nielogiczne zdania przepraszam. Po powrocie do domu zostałam rozłożona na łopatki przez chorobę i walczyłam z własnym organizmem żeby napisać kilka słów. Ale wyjazdu i tak nie żałuję! :D

4 komentarze:

  1. Dawno mnie tu nie było ( obydwie wiemy dlaczego ) ale powracam :)
    Memoriał oglądałam w telewizji z kubkiem herbaty i czymś słodkim ale miałam plany żeby po raz pierwszy odwiedzić Tauron Arenę.
    Udało mi się obejrzeć wszystkie mecze naszych reprezentantów a także mecz Kanada -Rosja ( kibicowałam Kanadzie nie tylko dlatego ,że lubię trenera Antigę bo lubię całą Reprezentację).
    Cieszę się ,że nasza drużyna wygrała cały memoriał teraz czekam na Mistrzostwa Świata i będę mocno kibicowała naszym :)
    Ps zdjęcia jak zawsze genialne a ostatnie wywołały u mnie uśmiech i też jestem lekko przeziębiona ale szybko muszę się wykurować ( zaczął się sezon na wolontariat sportowy więc muszę być pełna sił )
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to odliczamy do tych Mistrzostw Świata i kibicujemy :D
      Dziękuję bardzo i dużo zdrówka!

      Usuń
  2. Fajnie było, fajnie :V W niedzielę petarda ;d Szkoda, że Cię już nie było :(
    Supcio foteczki :)
    Pozderki <3

    OdpowiedzUsuń