piątek, 15 czerwca 2018

#3 Najcenniejsze: zdjęcie i autograf

"Dobry serw, znakomite przyjęcie, silny atak i ta szczypta magii – to mój przepis na sukces."
Raul Lozano - Moje miejsce. Autobiografia
Raul Lozano. Wielki mały człowiek - mówili, mówią. Szkoleniowiec, który w 2005 roku objął posadę trenera reprezentacji Polski i rok później zdobył z nią historyczne srebro na Mistrzostwach Świata.

Nie pamiętam tamtych czasów, nie interesowałam się siatkówką, gdy Raul Lozano prowadził naszą kadrę. Pierwsze wspomnienia z Argentyńczykiem mam dopiero z czasów, gdy został trenerem reprezentacji Niemiec, z którą przyjechał pewnego dnia do Polski i... na jednym z czasów pochwalił się polszczyzną. 

Mimo, że nie śledziłam losów "reprezentacji vice-mistrzów" na żywo, to jednak zawsze miałam sentyment do tamtej drużyny, tamtych bohaterów. Do samego Raula również, mimo że różne opinie na jego temat w internecie krążyły.

W 2012 roku kupiłam autobiografię Raula Lozano "Moje miejsce. Autobiografia", którą czytałam w drodze do Zielonej Góry, jadąc na mój pierwszy mecz reprezentacji Polski na żywo (jeszcze jeden powód, by mieć sentyment do książki i jej autora). Po przeczytaniu jeszcze bardziej chciałam kiedyś zobaczyć Raula Lozano, poprosić o zdjęcie, zdobyć autograf na książce... Ale czy to było w ogóle możliwe? Przecież jego przygoda z naszą reprezentacją dobiegła końca, a i słychać o samym szkoleniowcu było coraz mniej. 

Nadszedł rok 2016. Dwa lata po zdobyciu Mistrzostwa Świata przez reprezentacji Polski i tym samym po "przebiciu" wyniku z 2006 roku. 

Nadszedł dzień oficjalnego zakończenia kariery Pawła Zagumnego, najlepszego rozgrywającego między innymi Mistrzostw Świata 2006, zdobywcy mistrzostwa i vice-mistrzostwa świata. 

Pierwszy raz w życiu wybrałam się do mekki polskiej siatkówki - katowickiego Spodka. Na zakończenie reprezentacyjnej kariery przez Pawła Zagumnego przyjechało wiele znanych nazwisk, które tego dnia zagrały na przeciwko sobie w Meczu Gwiazd. Ale jeszcze przed meczem była okazja, by podejść do każdego, poprosić o autograf czy zdjęcie. Wśród "znanych i lubianych" był właśnie Raul Lozano. I to do niego podeszłam na samym początku.

Tłum był ogromny. Było bardzo duszno. Gorąco.

Ale udało się. 

Podeszłam. 

Poprosiłam o autograf na książce.

Chyba tym trochę zaskoczyłam trenera.

A później trener zaskoczył mnie, pytając czy książka się podobała i nawiązują krótką rozmowę. 

Poprosiłam jeszcze o zdjęcie. 
Udało mi się spełnić kolejne marzenie, w którego spełnienie w pewnym momencie przestałam już wierzyć. Ale pojawiła się świetna okazja, a ja nie mogłam jej zmarnować. To znaczy brałam pod uwagę, że może się nie udać. Bywa. Jednak musiałam chociaż spróbować. Było warto.

Raul Lozano dla kibiców jest niesamowicie przyjazny i na pewno jeszcze długo będę wspominać spotkanie z nim.

Przy spełnianiu niektórych marzeń często bardziej zapamiętuję drogę, jaką musiałam przejść, by je zrealizować, niż sam osiągnięty cel. W tym przypadku jest inaczej. Lubię zarówno wracać wspomnieniami do tej długiej drogi, ale przede wszystkim do tego niezwykle przyjemnego uczucia, gdy wreszcie mogłam stanąć twarzą w twarz z tak ważnym dla polskiej siatkówki człowiekiem. 
To jest zdecydowanie jedno z tych zdjęć kategorii "nie ważne jak, ważne z kim" 😂
A Wy? Lubicie Raula Lozano? I jaki jest Wasz ulubiony trener? 

2 komentarze:

  1. Tego autografu Ci zazdroszczę :P I książki też, bo w sumie ciężko już dostać... Muszę wyczaić na alledrogo :V
    Jaki jest mój ulubiony trener? He he

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystko przed Tobą :D A na allegro widziałam, że są jakieś używane. W księgarniach niestety trudno już dostać :/

      Usuń